


Niestety w okolicy pojawili się ostatnio nieproszeni goście, w sporej ilości i bardzo blisko. Niby wiadomo, że to jest bardziej ich okolica niż nasza, no ale... Dotychczas raczej trzymali się lasu, a ostatnio coraz bliżej podchodzą do domów. Trochę za blisko jak na mój komfort ;) U nas młody osobnik był po drugiej stronie ulicy w poniedziałek popędzany w stronę lasu przez jadących za nim policjantów, a ten ze zdjęcia zjawił się u kogoś w ogrodzie po drugiej stronie osiedla dzisiaj wieczorem... Do tego w między czasie pojawiły się jeszcze 3 inne informacje, że ktoś gdzieś następne misie widział.