Fotorelacja z dzisiaj czyli niedobra pani i nieproszeni goście

Jestem bardzo niedobrą kocią Panią i znęcałam się dzisiaj okrutnie nad Lilką (całe 10 sekund ;)) :) Bo koniczyny mi obrodziły na patio i musiałam sprawdzić koniecznie czy po 20 latach pamiętam jeszcze jak się plecie wianki, jako, że i te 20 lat temu nie robiłam tego zbyt często :) A, że Leeloo była pod ręką to nie mogłam jej tego wianka nie przymierzyć ;)


 
















Niestety w okolicy pojawili się ostatnio nieproszeni goście, w sporej ilości i bardzo blisko. Niby wiadomo, że to jest bardziej ich okolica niż nasza, no ale... Dotychczas raczej trzymali się lasu, a ostatnio coraz bliżej podchodzą do domów. Trochę za blisko jak na mój komfort ;) U nas młody osobnik był po drugiej stronie ulicy w poniedziałek popędzany w stronę lasu przez jadących za nim policjantów, a ten ze zdjęcia zjawił się u kogoś w ogrodzie po drugiej stronie osiedla dzisiaj wieczorem... Do tego w między czasie pojawiły się jeszcze 3 inne informacje, że ktoś gdzieś następne misie widział.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz