Wielkanoc w Wilnie... w Ontario

Zanim się wszyscy pochorowaliśmy, to było całkiem fajnie świętować w tym północnym Ontario. Jak pisałam w poprzednim wpisie jajca święciliśmy w polsko-kanadyjskim kościele w Wilnie.
Wilno jest to miejscowość założona w 1858 r., w której osiedlili się pierwsi polscy emigranci w Kanadzie i jest najstarszą tutejszą polską osadą. Znajduje się w malowniczej okolicy, przypominającej mi nasze polskie Beskidy, a może i nawet Bieszczady. Okolica ta zwie się polskimi Kaszubami, bo jakże by inaczej, przecież to oczywiste, że Wilno znajduje się na Kaszubach, nie? ;)
Wszędzie wokół znajdują się górki mniejsze i większe, z wzgórza, na którym położony jest kościół, rozlega się przepiękny widok na dolinę i znajdujące się w niej Silver Lake. Kościół pod wezwaniem Maryi Panny Królowej Polski, lub po angielsku St. Mary's Church, jest całkiem sporą budowlą, która zachwyciła mnie skromnością wnętrza. Bo polskie kościoły w Toronto i okolicach kipią złotem, a ten jest ładny i taki bardzo spokojny... a w każdym razie takie wrażenie sprawiał w Wielką Sobotę. Byłam nawet dość zdziwiona ilością osób, które zjawiły się na święceniu pokarmów, bo było nas nawet całkiem sporo. Ciekawa jestem ile z tych osób to posiadacze domków letniskowych znajdujących się w okolicy, a ilu faktycznych mieszkańców tych stron.

A na koniec kilka zdjęć z wnętrza kościoła (niestety to z ołtarzem niewyraźne i poruszone, bo na szybko... i jeszcze mi pani się ramieniem wepchała przed obiektyw ;) )


Ołtarz z obrazem Matki Boskiej
Częstochowskiej




Wileński kościół

To my, dwa łosie z koszyczkiem :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz