Poczułam się wczoraj staro... oraz całkiem młodo ;)

A było tak:
Po południu zostaliśmy zaproszeni na imprezę ogrodową do nowego sąsiada. Zapowiedział, że ma przyjść jego paru kumpli, będzie muzyka, alkohol i dobry nastrój. Kiedy wyszliśmy z domu o 21:30, to nastroje faktycznie już wszyscy mieli dobre po sporej ilości alkoholu, okazało się, że koledzy z wojska są przy okazji znajomymi mojego S. z tego samego kursu. Niestety większość z nich jest w wieku +/- 23 lat, a zachowują się, jakby mieli 13 ;).
Na szczęście dołączyła do nas para naszych znajomych, z którymi umówiliśmy się na taką właśnie godzinę. Znajomi niby też 25-letni, ale z długim stażem małżeńskim. Wystarczy dodać, że mają 10-letniego syna, zdolniachy ;)
Generalnie we czwórkę doszliśmy do wniosku, że mentalnie jesteśmy za starzy na takie imprezy, gdzie się chleje na umór, gra we wrzucanie piłeczek do kubków, oraz puszcza pawie po kątach ;). Do tego na imprezie były dwie panny, jedna cywilna, druga wojskowa, obie durneeee, że szkoda gadać. Ot, jedna w połowie imprezy pytała wszystkich obecnych panów, czy chcą ją "macnąć" po cyckach. Ot, młodzieńcza fantazja.
mamusiuuuuu, ale ja stara jestem. Choć nie przypominam sobie takich imprez z moich lat młodzieńczych. Widocznie na złe imprezy chodziłam.

A dlaczego się poczułam również młodo?
Otóż w pewnym momencie S. oddalił się na chwilę od naszej radosnej skromej grupki seniorów w kierunku młodszego towarzystwa. Za chwilę zjawił się uśmiany z lekka i opowiedział o rozmowie z młodocianym kolegą (MK):
MK: Ej, S., ta dziewczyna w koszulce AC/DC to całkiem fajna jest! Znasz ją może?
S: Taaa, znam. To moja żona. <duma mode on>

I tak 9 lat młodszy ode mnie osobnik podniósł mi samoocenę, dokładnie w ten dzień, kiedy rozpaczałam patrząc na zdjęcia sprzed 10 lat, jak to mi trochę kilogramów przytyło. Ale ja rozumiem, alkoholu już miał w sobie sporo, a i światło nienajlepsze ;)

2 komentarze:

  1. heh jednak wiek nie gra roli jesli chodzi o durne zachowania ;)

    a ktoś macnąl po cyckach? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiem na to pytanie w taki sposób: panowie obecni na imprezie to w większości wygłodaniali, samotni, młodzi przedstawiciele swojej płci, którzy przez większą część roku mieszkają w koszarach, także tego... ;)
    Ale na szczęście sąsiad - gospodarz ma plusa w moich oczach, bo odgonił pannę od siebie, mówiąc, że on się w takie rzeczy nie bawi, jest szczęśliwie żonaty. W ogóle fajny chłopak, do tego Polak, który wyjechał do Kanady z Wrocławia jak miał 5 lat :)

    OdpowiedzUsuń