prawo jazdy po ontaryjsku II

Ciąg dalszy poprzedniego wpisu.
Egzamin praktyczny G1

Zdaliśmy szczęśliwie testy na prawo jazdy, pojeździliśmy trochę samochodem i mamy prawo podejrzewać, że już nie jesteśmy ostatnimi gamoniami drogowymi. Co dalej, drogi pamiętniczku, co dalej?

Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie: po 12 miesiącach, w czasie których posiadamy prawo jazdy dla początkujących (lub po 8, jeśli ukończymy całkowity kurs) możemy przystąpić do egzaminu praktycznego.
Zanim to jednak nastąpi dobrym pomysłem jest wziąć kilka lekcji u doświadczonego instruktora jazdy, który zwróci uwagę na nasze błędy, wskaże na co należy zwracać szczególną uwagę i podpowie do czego mogą się przypieprzyć na egzaminie.
Najdziwniejszym pomysłem dla mnie było "machanie" głową na wszystkie strony. W Polsce przerobiłam większość kursu na prawo jazdy, włącznie z 20 godzinami jazd, niestety pewne sytuacje nie pozwoliły mi podejść do egzaminu (ja to w ogóle mam wrażenie, że to prawko nie jest mi pisane ;)). Kurs przechodziłam w okolicach roku 2000, więc może coś od tego czasu się zmieniło. W tamtym czasie jednak byłam uczona jeżdżenia tylko "na lusterka", w których sprawdzało się sytuację na drodze za nami i obok nas. Tutaj można za to oblać egzamin - tutaj, zwłaszcza w czasie egzaminu, kiedy chcemy zmienić pas ruchu, itp., musimy obrócić się przez ramię i zerknąć do tyłu, czy aby nic za nami nie jedzie. Rozumiem, że jest to związane z tzw. "blind spot" - miejscem zaraz obok naszego samochodu, które jest praktycznie niewidoczne w lusterku. A jednak jakoś mnie to obracanie się przeraża... trza się będzie tego nauczyć i wyrobić w sobie taki nawyk. A tymczasem wkurza mnie, chociaż teraz już coraz bardziej się do tego przyzwyczajam, jak jadę z kimś, kto mi się co chwilę odwraca od kierunku jazdy ;)
Cała akcja wyprzedzania, wymijania i innych takich powinna odbywać się wg klucza:
1. spojrzenie w lusterko wsteczne oraz lusterka boczne w celu zbadania sytuacji na drodze za nami
2. spojrzenie przez ramię w celu zbadania "blind spot" na pasie, na który chcemy zjechać i włączenie kierunkowskazu (z kierunkami to tu jest masakra 1/3 kierowców, albo i więcej, wcale ich nie używa)
3. ponowne szybkie zerknięcie w lusterka, czy nikt się nie pojawił, lub czy ktoś nie jedzie z dużą prędkością po pasie, na który chcemy zjechać
4. zmiana pasu


W każdym razie, przerobiliśmy kilka godzin jazd z naszym instruktorem, przy czym warto dodać, że można jeździć zarówno samochodem ww. instruktora jak i swoim własnym.
W dniu egzaminu przyjeżdżamy w określone miejsce samochodem, który bardzo dobrze znamy, w którym jeździliśmy sporo czasu i zapraszamy do niego egzaminatora.
Ten egzamin odbywa się na zwykłych drogach miejskich, bez autostrad i dróg szybkiego ruchu, ma on na celu sprawdzenie podstawowych umiejętności kierowcy. Zazwyczaj egzaminator mówi, gdzie mamy jechać, każe nam pojeździć po drogach ze skrzyżowaniami bardziej lub mniej skomplikowanymi, każe zaparkować między samochodami, w zależności od egzaminatora możemy parkować w jednym lub w kilku miejscach, bardziej lub mniej utrudnionych. Zazwyczaj jeśli egzaminator zauważy, że coś nam się udało wykonać cudem jakimś i nie czujemy się w tym pewnie, każe nam ponownie wykonać dany manewr.
W czasie jazdy egzaminator nie może nam nic podpowiadać ani tłumaczyć, jedynie wydaje konkretne instrukcje. Jeśli coś jest niezbyt jasne, należy poprosić o odpowiedź jeszcze przed rozpoczęciem jazdy.
Egzaminator ma prawo przerwać lub nawet nie dopuścić do egzaminu, jeśli nasz samochód nie spełnia wymogów bezpieczeństwa; jeśli ma podejrzenia, że jesteśmy pod wpływem alkoholu lub narkotyków lub jeśli nasze umiejętności kierowcy zagrażają naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu, jak również zdrowiu i bezpieczeństwu egzaminatora.
Egzaminator nie może wprowadzać zdającego egzamin w błąd - nie może np. kazać skręcić w ulicę, na której wie, że jest zakaz wjazdu. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś takie sposoby były stosowane w Polsce, że kazano wjechać w ulicę, a później oblewano zdającego, bo tam był zakaz wjazdu.

Najczęstsze przyczyny oblania egzaminu:
- nie ustąpienie pierwszeństwa jazdy innym samochodom, które to pierwszeństwo mają, lub nieprzepuszczenie pieszego na przejściu (pieszy zawsze ma pierwszeństwo na zwykłym przejściu bez świateł)
- niebezpieczna zmiana pasa ruchu, np. niesprawdzenie tzw. blind spots (o czym pisałam powyżej) lub złe oszacowanie prędkości innych samochodów jadących na pasie, na który wjeżdżamy
- nie stosowanie się do znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej, w tym brak całkowitego zatrzymania samochodu na znaku Stop,
- niewłaściwa zmiana kierunku ruchu, np. wjazd na niewłaściwy pas ruchu,
- spowolnienie pozostałych uczestników ruchu drogowego zbyt wolną jazdą lub postój samochodu, kiedy mamy prawo jechać dalej, np. po włączeniu się zielonego światła,
- utrata kontroli nad samochodem,
- zbyt szybka jazda (w momencie, kiedy nie wymaga tego dostosowanie się do innych kierowców),
- wjazd na drogę szybkiego ruchu z dużo mniejszą prędkością, niż prędkość innych kierowców jadących tą drogą
- zbyt duża ilość mniejszych błędów, które wskazują na niedostateczne opanowanie umiejętności kierowcy.

Po egzaminie egzaminator wytłumaczy nam jakie błędy popełniliśmy oraz podsumuje nasze umiejętności.
W przypadku oblanego egzaminu możemy ustalić termin nowego podejścia do niego, nie może się on jednak odbyć wcześniej, niż po 10 dniach od oblanego egzaminu.

Po zdanym egzaminie stajemy się posiadaczami prawa jazdy G2, mamy pełne prawo poruszania się po wszystkich drogach, jedynie musimy mieć 0 promili alkoholu we krwi. (trochę więcej ograniczeń mają kierowcy mający poniżej 19 lat).
Egzamin praktyczny G2
Do egzaminu na pełne prawo jazdy można podejść po roku od zdanego egzaminu z G1 na G2. Ten czas mamy wykorzystać na udoskonalenie naszej techniki jazdy, zwłaszcza na drogach szybkiego ruchu.
Na egzaminie musimy określić, ile razy w ciągu tego czasu jeździliśmy po autostradach i drogach szybkiego ruchu oraz na jakich odległościach. Mamy obowiązdek przynajmniej pięć razy w ciągu tego czasu jechać po drogach, na których prędkość wymagana to co najmniej 80km/h. Jeśli tego warunku nie spełnimy, nie będziemy dopuszczeni do egzaminu.
Egzamin ma na celu sprawdzenie bardziej skomplikowanych umiejętności kierowcy, odbywa się zwłaszcza na drodze szybkiego ruchu lub autostradzie.

Po zdanym egzaminie stajemy się szczęśliwymi posiadaczami pełnego prawa jazdy.

Jak widzicie zdobycie pełnego prawa jazdy trwa trochę czasu (minimum 2 lata) i cały cykl ma swoje "plusy ujemne i dodatnie" ;), ale jakoś nawet mi się to wszystko dość podoba. I nie ma absurdalnych pomysłów z egzaminów z Polski...

* Cały opis egzaminów i obowiązująch praw i obowiązków napisałam na podstawie strony ministerstwa  transportu oraz na podstawie doświadczenia własnego i małżowego.

3 komentarze:

  1. A bo jedenaście ton to jednak całkiem duże autko i to nie ważne w jakiej budzie. Czy będzie udawało miejsko-terenowe, czy nie :)

    Anegdotka, związana z tym co pisałaś. W Pl, znajomy zdawał egzamin. Egzaminator podchwytliwie kazał mu wjechać w uliczkę między blokami, z zakazem ruchu i dopiskiem: nie dotyczy mieszkańców. Chłopak wjechał, egzaminator "No i niestety. Widział pan ten znak na początku drogi? Zapraszam na ponowny egazamin." Kolega wyciągnął dowód i powiedział "Widziałem, łącznie z tym, że nie dotyczy mieszkańców :)". Bo zaparkował pod swoją klatką :) . Ot takie podchwytliwe manewry działają w obie strony czasami :)

    Też mi się podoba tamtejszy system. Bo jednak, prawda jest taka, że żeby się nauczyć jeździć, trzeba jeździć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anegdotka świetna, bardzo mi się podoba :D, zwłaszcza, że niektórzy egzaminatorzy to świnie i tyle

    OdpowiedzUsuń
  3. No 11 ton to polowa mniejszych "ciezarowek".
    Spoko, BRDM'em bedziesz mogla jezdzic :D

    A to machanie glowa - to sie nazywa poczuc wiatr we wlosach ;P

    OdpowiedzUsuń